W zamrażarce znalazłam dwie zabłąkane tortille, a że nie miałam ugotowanego obiadu, bo wbrew pozorom czasem i mnie brakuje czasu, gdy mam nawał pracy, to postanowiłam je szybko zagospodarować i zrobić coś ciepłego do zjedzenia. Wyszło fajnie i smacznie, a przede wszystkim dosyć szybko. Wzorowałam się na rollsach z jednej z sieciowych pizzerii, które miałam okazję jeść chyba dwa razy i bardzo mi smakowały.
Z jednej tortilli wychodzi 5 – 6 rollsów i prawdę powiedziawszy są na tyle sycące, że ciężko zjeść dwie tortille od razu (przynajmniej ja nie dałam rady).