Oto rabarbar! - król ciast i deserów, monarcha panujący w kuchni w sezonie od późnej wiosny do wczesnego lata.
Cierpki, mocno kwaskowaty smak rabarbaru świetnie komponuje się z wszelkimi słodkościami i jest pożądanym orzeźwieniem, zwłaszcza na gorące, czerwcowe dni.
Choć ceni się go za wartości odżywcze - witaminy A, C, E oraz kwas foliowy, potas, wapń, fosfor, magnez - to jednak w surowej postaci zawiera szkodliwe szczawiany, wypłukujące wapń z organizmu. Na szczęście kwasy szczawiowe podczas ogrzewania ulegają w dużym stopniu rozkładowi, dlatego w postaci gotowanej, pieczonej czy duszonej, można spożywać rabarbar bez obaw.
Dla smakoszy, kolor rabarbaru ma istotne znaczenie:
- zielona łodyga i miąższ = oj, kwaśny!
- różowa łodyga i miąższ = nieco słodszy
- im czerwieńsza łodyga i miąższ = tym słodszy rabarbar!
Poniżej propozycja połączenia klasycznej szarlotki rabarbarowej z suszoną żurawiną. Tak jak do
szarlotki z jabłkami dodaję rodzynki, tak tu postanowiłam dołożyć analogicznie żurawinę. Nieskromnie stwierdzam - całkiem udany eksperyment! :)