
Bezy najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku, w suchym i chłodnym miejscu, z dala od wilgoci. W takich warunkach mogą zachować świeżość i chrupkość nawet do 2–3 tygodni. Wilgoć jest największym wrogiem bez – powoduje, że stają się gumowate. Dlatego nie należy trzymać ich w lodówce, gdzie wilgotność powietrza jest wysoka. Sprawdzony sposób to metalowa puszka lub szklany słoik z dobrze dopasowaną pokrywką.
Tak, bezy można zamrozić, ale trzeba to zrobić ostrożnie. Po całkowitym ostygnięciu należy je umieścić w szczelnym pojemniku, oddzielając warstwy papierem do pieczenia. W zamrażarce mogą leżeć nawet 2 miesiące. Po rozmrożeniu w temperaturze pokojowej zachowują chrupkość, jeśli nie były wystawione na wilgoć. Z doświadczenia wiem, że najlepiej rozmrażać je stopniowo – dzięki temu nie chłoną wilgoci z powietrza.
Bezy mogą opaść, jeśli białka zostały ubite zbyt krótko lub zbyt długo, albo jeśli cukier nie rozpuścił się całkowicie. Warto dodawać cukier stopniowo – łyżka po łyżce – aż masa będzie gładka i lśniąca. Zbyt szybkie studzenie również może spowodować zapadnięcie środka. Dlatego po zakończeniu suszenia najlepiej pozostawić bezy w uchylonym piekarniku, aby temperatura obniżała się powoli. To sprawdzony sposób, który stosuję od lat – bezy wychodzą idealnie chrupiące, bez pęknięć i bez opadania.
Tak, tradycyjne bezy przygotowane z białek jaj, cukru i odrobiny mąki ziemniaczanej są w pełni bezglutenowe i bezlaktozowe. To sprawia, że są idealnym deserem dla osób z nietolerancją glutenu lub laktozy. Warto jedynie upewnić się, że wszystkie składniki (zwłaszcza mąka ziemniaczana) są certyfikowane jako bezglutenowe. Dzięki temu bezy mogą być bezpieczną i pyszną alternatywą dla osób z alergiami pokarmowymi.
Jeśli masa bezowa jest zbyt płynna, może to oznaczać, że cukier został dodany zbyt wcześnie lub białka były zbyt ciepłe. W takiej sytuacji można spróbować ponownie ubijać masę na niższych obrotach, aż stanie się bardziej gęsta. Czasami pomaga również dodanie szczypty mąki ziemniaczanej lub kilku kropel soku z cytryny – kwas pomaga ustabilizować białka, co sprawia, że masa odzyskuje strukturę. To trik, którego nauczyła mnie moja mama – działa niemal zawsze.
Sekret tkwi w odpowiedniej temperaturze i czasie suszenia. Bezy należy suszyć długo i w niskiej temperaturze – dzięki temu pozostają chrupiące z zewnątrz, a w środku lekko ciągnące. Jeśli temperatura jest zbyt wysoka, bezy się rumienią i tracą delikatność. Z doświadczenia wiem, że najlepiej piec je w 100°C przez około 1,5 godziny, a następnie pozostawić do całkowitego wystudzenia w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami. To gwarantuje idealną strukturę – lekką jak puch i cudownie chrupiącą.