
Pancakes najlepiej smakują świeżo usmażone, gdy są jeszcze puszyste i ciepłe. Jednak z mojego doświadczenia wiem, że można je przygotować dzień wcześniej i przechować w szczelnym pojemniku w lodówce. Przed podaniem warto je podgrzać na suchej patelni lub w piekarniku – dzięki temu odzyskają sprężystość i miękkość. Podgrzewanie w mikrofalówce sprawia, że stają się nieco gumowe, dlatego ten sposób nie jest polecany.
Usmażone pancakes można przechowywać w lodówce do 3 dni, układając je warstwami przełożonymi papierem do pieczenia, aby się nie sklejały. Do dłuższego przechowywania świetnie sprawdza się zamrażanie – wystarczy wystudzić placuszki, ułożyć je w jednej warstwie na tacy, a gdy stwardnieją, przełożyć do woreczka strunowego. Dzięki temu zachowają świeżość nawet do 2 miesięcy. Rozmrażanie najlepiej przeprowadzać w piekarniku lub na suchej patelni, co przywróci im chrupkość na zewnątrz i miękkość w środku.
Najczęstszą przyczyną zakalcowatych pancakes jest zbyt długie mieszanie ciasta lub użycie starego proszku do pieczenia. Z praktyki wiem, że składniki należy łączyć tylko do momentu, aż mąka wchłonie płyn – kilka grudek jest zupełnie normalne i nie pogorszy efektu. Ważne jest również, aby smażyć na dobrze rozgrzanej patelni – jeśli ogień jest zbyt niski, ciasto chłonie tłuszcz i traci lekkość. Natomiast zbyt wysoka temperatura sprawia, że placki przypiekają się z zewnątrz, a w środku pozostają surowe. Złoty balans ognia i krótki czas mieszania to klucz do puszystości.
Tak, to danie jest naturalnie bez laktozy, ponieważ bazuje na roślinnych składnikach. Aby przygotować wersję bezglutenową, wystarczy zastąpić mąkę pszenną mieszanką bezglutenową przeznaczoną do wypieków lub mąką ryżową z dodatkiem mąki gryczanej. Ważne, aby dodać odrobinę skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej – dzięki temu pancakes nie będą się rozpadały, a ich struktura pozostanie lekka i elastyczna. To rozwiązanie sprawdza się u mnie od lat i pozwala cieszyć się tym przepisem również osobom z nietolerancją glutenu.
Jeśli pancakes nie rosną i są zbyt płaskie, warto sprawdzić świeżość proszku do pieczenia – po kilku miesiącach traci swoje właściwości spulchniające. Z doświadczenia wiem, że dobrym trikiem jest dodanie łyżki wody gazowanej lub aquafaby (wody po ciecierzycy), która działa jak naturalny spulchniacz i poprawia strukturę ciasta. Zbyt rzadkie ciasto także powoduje spłaszczenie – w takiej sytuacji wystarczy dosypać 1–2 łyżki mąki, aby masa miała odpowiednią gęstość i dobrze utrzymywała kształt na patelni.