
Tiramisu można bezpiecznie przechowywać w lodówce do 3 dni, szczelnie przykryte folią spożywczą lub w zamykanym pojemniku. Po tym czasie masa zaczyna tracić swoją strukturę, a biszkopty mogą się rozmiękczyć zbyt mocno. Przechowywanie w niskiej temperaturze (2–4°C) spowalnia rozwój bakterii, dzięki czemu deser pozostaje świeży i bezpieczny do spożycia. Z doświadczenia wiem, że najlepiej smakuje drugiego dnia – wtedy smaki idealnie się przenikają.
Tak, tiramisu można zamrozić, choć nie każda wersja nadaje się do tego równie dobrze. Aby deser zachował kremową konsystencję, należy użyć mascarpone o wysokiej zawartości tłuszczu (minimum 40%). Tiramisu warto zamrażać w szczelnym pojemniku lub w porcjach – dzięki temu łatwiej je później rozmrozić. Przed podaniem najlepiej przenieść je do lodówki na 6–8 godzin, by powoli się rozmroziło. Szybkie rozmrażanie w temperaturze pokojowej może sprawić, że masa się zwarzy. Z mojego doświadczenia wynika, że mrożone tiramisu po rozmrożeniu smakuje prawie jak świeże, jeśli nie było przesadnie nasączone kawą.
Tiramisu można przygotować bez jajek, zastępując je śmietanką 36% i mascarpone w równych proporcjach. Wtedy masa będzie puszysta i stabilna. Wystarczy ubić schłodzoną śmietankę na sztywno i delikatnie połączyć z mascarpone oraz cukrem pudrem. Taka wersja jest bezpieczniejsza dla dzieci i kobiet w ciąży, a przy odpowiednich proporcjach smakuje niemal identycznie jak klasyczna. Klucz tkwi w dokładnym napowietrzeniu śmietanki – to ona odpowiada za lekkość i gładkość deseru.
Zbyt rzadka masa to najczęstszy błąd przy przygotowywaniu tiramisu. Najczęściej wynika z użycia zimnych lub zbyt długo miksowanych składników. Aby tego uniknąć, należy używać mascarpone w temperaturze pokojowej oraz miksować je krótko – tylko do połączenia składników. Ważne też, by białka ubijać do momentu, aż będą sztywne i lśniące, a potem delikatnie łączyć je z kremem, ruchem od dołu do góry. Nadmiar alkoholu lub zbyt mocno nasączone biszkopty również mogą powodować rozrzedzenie deseru, dlatego warto zachować umiar w ilości płynu.
Tak, istnieją świetne sposoby na przygotowanie tiramisu bez glutenu lub bez laktozy. W wersji bezglutenowej wystarczy użyć biszkoptów bezglutenowych (np. z mąki ryżowej lub kukurydzianej). Natomiast w wersji bez laktozy najlepiej sprawdzi się mascarpone bezlaktozowe oraz śmietanka 36% z oznaczeniem „bez laktozy”. Warto też sięgnąć po kakao bez dodatku mleka w proszku. W testach kulinarnych ta wersja wychodzi równie smaczna – różnica w smaku jest niemal niezauważalna, a deser staje się przyjazny dla osób z nietolerancją.
Tiramisu zyskuje na smaku po kilku godzinach chłodzenia, ponieważ aromaty kawy, alkoholu i mascarpone mają czas się połączyć. To proces podobny do dojrzewania sernika – im dłużej deser odpoczywa, tym bardziej harmonijny staje się jego smak. Z naukowego punktu widzenia, białka i tłuszcze w mascarpone stabilizują się w chłodzie, dzięki czemu masa staje się bardziej aksamitna. W moich testach kulinarnych najlepszy efekt osiąga się po 12 godzinach chłodzenia – wtedy tiramisu jest idealnie kremowe i delikatne.