
Kluczem do soczystej dorady jest kontrola temperatury i czasu smażenia. Ryba powinna być smażona na średnim ogniu, a nie na zbyt gorącym tłuszczu – dzięki temu skórka stanie się złocista, a mięso pozostanie delikatne. Ważne jest też wcześniejsze nacięcie skóry i krótkie marynowanie w oliwie, cytrynie i przyprawach – to pomaga zatrzymać wilgoć w środku. Z doświadczenia wiem, że dorada smażona około 5–6 minut z każdej strony ma idealną strukturę: chrupiąca na zewnątrz i soczysta w środku.
Tak, dorada smażona z frytkami z batata i sałatką z kiszonych ogórków jest naturalnie bezglutenowa i bez laktozy. Ryby, warzywa i przyprawy nie zawierają glutenu, o ile nie dodamy panierki lub gotowych sosów. Warto zwrócić uwagę na przyprawy – niektóre mieszanki przypraw dostępne w sklepach mogą zawierać śladowe ilości glutenu, dlatego najlepiej używać czystych ziół. Danie to jest też doskonałym wyborem dla osób unikających nabiału, ponieważ nie zawiera żadnych produktów mlecznych. To lekka, pełnowartościowa opcja dla osób z nietolerancjami pokarmowymi.
Po ostudzeniu doradę warto przechowywać w szczelnym pojemniku w lodówce – maksymalnie przez 2 dni. Najlepiej oddzielić rybę od frytek, ponieważ bataty szybciej tracą chrupkość w wilgotnym środowisku. Frytki można przechowywać osobno w papierowym ręczniku, który pochłonie nadmiar wilgoci. Przed podaniem rybę warto odgrzać w piekarniku w 160°C przez 5–7 minut – zachowa wtedy delikatność i nie wyschnie. Frytki można podpiec na ruszcie, aby odzyskały chrupkość. Z mojego doświadczenia wynika, że unikanie mikrofali pozwala zachować najlepszą teksturę tego dania.
Tak, doradę można zamrozić, jednak najlepiej zrobić to przed smażeniem. Oczyszczoną i osuszoną rybę należy ułożyć w szczelnym woreczku lub pojemniku, usuwając jak najwięcej powietrza. W zamrażarce dorada może być przechowywana do 2 miesięcy. Po rozmrożeniu (najlepiej w lodówce przez noc) należy ją przygotować tak, jak w przepisie – smażyć lub piec. Jeśli chcemy zamrozić już usmażoną rybę, trzeba to zrobić po pełnym ostygnięciu, jednak należy liczyć się z tym, że skórka po rozmrożeniu straci część swojej chrupkości.
Najczęstszy błąd to zbyt wysoka temperatura smażenia – ryba szybko się przypala, zanim zdąży usmażyć w środku. Kolejny problem to zbyt częste obracanie dorady – powoduje to jej rozpadanie się i utratę soku. Ważne jest też dokładne osuszenie ryby przed położeniem na patelnię, bo nadmiar wody prowadzi do pryskania tłuszczu i utraty chrupkości skóry. Używanie nieodpowiedniego tłuszczu (np. masła) może skutkować gorzkim smakiem, dlatego najlepsza jest oliwa lub masło klarowane. Te zasady wynikają z praktyki kulinarnej i wielokrotnych testów – dobrze przygotowana dorada ma delikatne, jędrne mięso i złocistą, cienką skórkę.
Sekret tkwi w skrobi i odpowiednim pieczeniu. Pokrojone bataty warto opłukać w zimnej wodzie, aby pozbyć się nadmiaru skrobi, a następnie osuszyć i oprószyć niewielką ilością skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej. Dzięki temu podczas pieczenia w 200°C uzyskają chrupiącą powierzchnię, mimo że są przygotowywane bez głębokiego tłuszczu. Ważne też, by nie kłaść ich zbyt blisko siebie na blasze – potrzebują przestrzeni, by gorące powietrze mogło je równomiernie opiec. To trik, który stosuję od lat i zawsze daje efekt złocistych, lekkich frytek, bez uczucia ciężkości po posiłku.