
Najlepiej przechowywać sałatkę w szczelnym pojemniku w lodówce, maksymalnie do 24 godzin. Z doświadczenia wiem, że liście szpinaku mają tendencję do więdnięcia, jeśli długo pozostają w kontakcie z sosem. Dlatego radzę przechowywać sos osobno i polać nim sałatkę tuż przed podaniem – dzięki temu zachowasz chrupkość liści i świeżość smaku.
Niestety, tej sałatki nie zaleca się mrozić. Szpinak po rozmrożeniu traci jędrność, feta zmienia strukturę na ziarnistą, a oliwki i suszone pomidory stają się wodniste. Testowałam taki sposób przechowywania i efekt końcowy był niezadowalający – sałatka straciła swoją świeżość i apetyczny wygląd. Zdecydowanie lepiej przygotować ją na świeżo, tuż przed podaniem.
Wersję bez laktozy można przygotować, zastępując tradycyjną fetę serem feta typu „lactose free”, który jest dostępny w wielu sklepach. Alternatywnie można sięgnąć po ser kozi lub owczy, które mają naturalnie niższą zawartość laktozy. Sama kilkukrotnie przygotowywałam tę sałatkę z serem bezlaktozowym i smak pozostaje równie wyrazisty, a danie jest lekkostrawne i odpowiednie dla osób z nietolerancją laktozy.
Najważniejsze jest dokładne osuszenie szpinaku po umyciu. Nawet niewielka ilość wody sprawia, że sos rozcieńcza się i sałatka staje się mniej wyrazista. Polecam korzystać z wirówki do sałaty albo ręcznika papierowego. Dodatkowo warto polać dressingiem sałatkę dopiero przed podaniem. Ta technika jest stosowana w profesjonalnych kuchniach, ponieważ gwarantuje idealną teksturę i intensywność smaków.
Można przygotować składniki wcześniej, ale najlepiej połączyć je dopiero przed podaniem. Sama często tak robię – przechowuję pokrojone warzywa i ser w oddzielnych pojemnikach, a dressing trzymam w małym słoiczku. Tuż przed posiłkiem wystarczy wymieszać wszystkie elementy. Taki sposób pozwala zachować świeżość i atrakcyjny wygląd sałatki nawet po kilkunastu godzinach od przygotowania składników.
Do najczęstszych błędów należy dodanie zbyt dużej ilości sosu, co sprawia, że sałatka staje się ciężka i traci balans smaków. Innym problemem jest zbyt energiczne mieszanie – wtedy feta się rozpada, a liście szpinaku gniotą się i tracą apetyczny wygląd. Ważne jest też użycie świeżego szpinaku, ponieważ starsze liście są gorzkie i włókniste. Z mojego doświadczenia wynika, że te drobne szczegóły mają ogromny wpływ na końcowy efekt i warto o nie zadbać.