Autor o przepisie
Spaghetti bolognese to jedno z najbardziej rozpoznawalnych dań kuchni włoskiej, które od dziesięcioleci gości na stołach w wielu krajach. W klasycznej wersji przygotowywane jest z mielonego mięsa, jednak coraz więcej osób szuka lżejszych, zdrowszych i roślinnych alternatyw. Wegańskie spaghetti bolognese z tofu i suszonymi grzybami to propozycja, która nie tylko zachwyca smakiem, ale również dostarcza pełnowartościowego białka oraz bogactwa składników mineralnych. Dzięki wędzonemu tofu sos zyskuje głębię i aromat, a suszone grzyby dodają mu intensywnej nuty umami, która kojarzy się z tradycyjną kuchnią.
Przepis ten był wielokrotnie testowany w mojej kuchni i zawsze wywoływał zachwyt wśród gości – zarówno tych, którzy na co dzień jedzą mięso, jak i osób wybierających dietę roślinną. Zdarzało mi się przygotować go podczas rodzinnych spotkań i niejednokrotnie usłyszałam, że „to lepsze niż klasyczny sos boloński”. To danie świetnie łączy nowoczesne podejście do gotowania z szacunkiem dla tradycji. 🍅🌿
Reklama
Możliwe alternatywy dla składników
- Tofu wędzone można zastąpić zwykłym tofu naturalnym lub tofu marynowanym w sosie sojowym i przyprawach.
- Suszone grzyby można wymienić na świeże pieczarki, boczniaki albo podgrzybki.
- Passatę pomidorową można zastąpić pomidorami z puszki, krojonymi lub w całości.
- Syrop klonowy można zamienić na miód (dla osób nieweganskich) lub syrop z agawy.
- Makaron spaghetti można zastąpić pełnoziarnistym, bezglutenowym lub nawet makaronem z ciecierzycy.
- Wegański parmezan można zastąpić płatkami drożdżowymi albo posiekanymi orzechami włoskimi.
Wskazówki dotyczące gotowania
- Tofu najlepiej smażyć na mocno rozgrzanej patelni, aby uzyskać chrupiącą strukturę.
- Grzyby należy wcześniej dobrze namoczyć, a wodę z moczenia można wykorzystać jako naturalny bulion.
- Marchew warto zetrzeć na drobnych oczkach tarki, by szybciej zmiękła i nadała sosowi słodycz.
- Sos smakuje najlepiej, gdy gotuje się go na małym ogniu przez dłuższą chwilę – aromaty mają wtedy czas, by się połączyć.
- Makaron zawsze gotuję al dente – dzięki temu potrawa jest lżejsza i zdrowsza.