
Beza Pavlova często pęka, gdy temperatura w piekarniku jest zbyt wysoka lub gdy piana została zbyt krótko ubita. Wysoka temperatura powoduje gwałtowne rozszerzanie powietrza w środku bezy, co prowadzi do pęknięć. Aby tego uniknąć, należy piec bezę w temperaturze 120–130°C i pozwolić jej powoli stygnąć w uchylonym piekarniku. Z mojego doświadczenia wynika, że najładniejsze bezy wychodzą wtedy, gdy temperatura spada stopniowo – dzięki temu zachowują równą, chrupiącą strukturę i miękki, piankowy środek.
Gotową bezę Pavlova najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku w temperaturze pokojowej, z dala od wilgoci – nie w lodówce! Wilgotne powietrze sprawia, że beza mięknie i traci swoją chrupkość. Jeśli chcesz przygotować ją wcześniej, możesz upiec bezę dzień przed podaniem i przechowywać ją bez kremu. Krem i owoce należy dodać tuż przed serwowaniem. Taki sposób przygotowania testowałam wielokrotnie podczas przyjęć – beza zawsze pozostaje idealnie chrupiąca na zewnątrz i puszysta w środku.
Tak, ale wyłącznie samą bezę – bez kremu i owoców. Po całkowitym ostudzeniu bezę należy zawinąć w papier pergaminowy i umieścić w szczelnym pojemniku lub woreczku do zamrażania. Można ją przechowywać do 2 miesięcy. Po rozmrożeniu w temperaturze pokojowej (około 2–3 godzin) beza odzyskuje swoją strukturę. Z doświadczenia wiem, że lepiej unikać zamrażania już udekorowanej Pavlovej, ponieważ krem i owoce po rozmrożeniu zmieniają konsystencję i psują delikatny efekt chrupkości.
Beza sama w sobie jest naturalnie bezglutenowa, więc wystarczy użyć sprawdzonych produktów bez dodatku skrobi pszennej. W przypadku wersji bez laktozy, śmietankę 30% można zastąpić roślinną śmietanką kokosową lub sojową, a serek mascarpone – kremowym serkiem roślinnym na bazie migdałów. Z doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdza się połączenie schłodzonego mleka kokosowego i roślinnego mascarpone – krem pozostaje puszysty, stabilny i idealnie komponuje się z owocami.
Lepka beza to najczęściej efekt zbyt krótkiego pieczenia lub zbyt dużej wilgotności w kuchni. Beza chłonie wilgoć z powietrza, dlatego najlepiej piec ją w suchy dzień lub przy włączonym termoobiegu. Lepka struktura może być również skutkiem niecałkowicie rozpuszczonego cukru – warto miksować pianę tak długo, aż między palcami nie będzie czuć kryształków. Ten mały detal robi ogromną różnicę – to sprawdzona rada, której nauczyłam się podczas kursu cukierniczego.
Aby krem był puszysty i stabilny, śmietanka oraz serek mascarpone muszą być bardzo dobrze schłodzone – najlepiej przez minimum 12 godzin w lodówce. Zimne tłuszcze w śmietance ubijają się szybciej i tworzą stabilną emulsję. Warto też używać metalowej miski i zimnych końcówek miksera – to drobny trik, który znacznie poprawia efekt końcowy. Sama testowałam różne proporcje i okazało się, że idealny stosunek to 200 g śmietanki na 250 g mascarpone – krem jest wtedy lekki, a jednocześnie utrzymuje kształt przez wiele godzin.