 
         
                    Kluczem jest całkowite wystudzenie biszkoptu przed dodaniem kremu i galaretki. Warto też lekko posmarować go cienką warstwą dżemu morelowego lub brzoskwiniowego – działa jak bariera ochronna, która zapobiega nasiąkaniu.
Tak, wystarczy zastąpić mąkę pszenną mieszanką bezglutenową do wypieków i upewnić się, że galaretka nie zawiera śladowych ilości glutenu. Biszkopt w takiej wersji wychodzi równie puszysty.
Ciasto najlepiej spożyć w ciągu 2–3 dni, przechowując je w lodówce. Należy przykryć je folią spożywczą, aby nie wchłaniało zapachów innych potraw. Po tym czasie galaretka może tracić sprężystość.
Tak, ale owoce muszą być całkowicie rozmrożone i odsączone z nadmiaru soku. W przeciwnym razie galaretka może się nie ściąć prawidłowo. Najlepiej rozłożyć je na papierowym ręczniku i pozostawić na kilka minut.
Dzieje się tak, gdy galaretka była zbyt płynna przy wylewaniu. Najlepiej odczekać, aż zacznie lekko gęstnieć – wtedy zwiąże się z kremem, tworząc jednolitą, stabilną warstwę. Zbyt szybkie wylanie może spowodować jej „spłynięcie” lub rozwarstwienie.
Nie zaleca się mrożenia, ponieważ galaretka po rozmrożeniu traci strukturę i staje się wodnista. Lepiej przygotować biszkopt wcześniej i zamrozić go osobno – wtedy wystarczy dodać świeży krem i owoce w dniu podania.
