
Kluczem do uzyskania wilgotnego murzynka jest odpowiedni balans między tłuszczem, cukrem i dżemem. Z doświadczenia wiem, że dodanie gęstego dżemu owocowego (np. z czarnej porzeczki) działa jak naturalny humektant – zatrzymuje wilgoć w cieście. Po upieczeniu warto zawinąć murzynka w folię po lekkim ostudzeniu – dzięki temu para wodna na powierzchni ciasta zatrzyma jego miękkość. Ważne też, aby nie piec zbyt długo – suchy patyczek oznacza gotowość, ale każda minuta więcej może przesuszyć ciasto.
Murzynek najlepiej przechowuje się w szczelnie zamkniętym pojemniku lub owinięty folią spożywczą w temperaturze pokojowej do 4–5 dni. Jeśli pomieszczenie jest ciepłe, można go trzymać w lodówce, ale przed podaniem warto ogrzać do temperatury pokojowej – wtedy znów staje się miękki i aromatyczny. Z doświadczenia wiem, że przechowywanie z kawałkiem jabłka w pojemniku naturalnie utrzymuje wilgoć ciasta i zapobiega jego twardnieniu.
Tak, murzynek bardzo dobrze znosi mrożenie. Najlepiej zamrozić go bez polewy, zawiniętego w folię aluminiową lub próżniowo zapakowanego, aby uniknąć dostępu powietrza. Przechowywany w zamrażarce może wytrzymać nawet do 3 miesięcy. Po rozmrożeniu należy pozostawić go w temperaturze pokojowej przez kilka godzin. Dzięki dużej zawartości dżemu i tłuszczu ciasto zachowuje miękkość i smak, co zostało potwierdzone wielokrotnymi testami w mojej kuchni.
Wersję bez laktozy uzyskasz, używając oleju kokosowego zamiast masła i śmietanki roślinnej (np. sojowej lub kokosowej) do polewy. Wersję bezglutenową można przygotować, zastępując mąkę pszenną mieszanką mąki ryżowej, kukurydzianej i ziemniaczanej w proporcji 1:1:0,5. Z doświadczenia wiem, że warto dodać łyżeczkę gumy ksantanowej lub babki jajowatej, aby ciasto nie było zbyt kruche – działa jak naturalny stabilizator struktury ciasta. Smak pozostaje głęboko czekoladowy, a tekstura lekko wilgotna.
Zakalec w murzynku najczęściej powstaje przez zbyt długie mieszanie po dodaniu mąki lub zbyt niską temperaturę pieczenia. Ważne, by składniki miały temperaturę pokojową – zimne mleko lub jajka mogą zaburzyć proces wyrastania. Jeśli chcesz mieć pewność, że ciasto będzie puszyste, zawsze przesiej mąkę i kakao – wprowadzasz w ten sposób powietrze do masy. Z mojego doświadczenia wynika też, że najlepiej użyć świeżej sody i proszku do pieczenia – stare tracą swoje właściwości spulchniające i ciasto może opaść.
Jeśli masa na murzynka wydaje się zbyt gęsta, można dodać 2–3 łyżki mleka lub łyżkę oleju, co przywróci odpowiednią konsystencję. Zbyt gęsta masa oznacza zbyt mało płynów lub zbyt dużo mąki – dzieje się tak często, gdy mąka nie jest przesiania i nabiera więcej powietrza. Dobrze jest też dokładnie wymieszać składniki ręczną trzepaczką – w przeciwieństwie do miksera pozwala lepiej wyczuć strukturę ciasta. W praktyce taka korekta przed pieczeniem pozwala zachować odpowiednią wilgotność i sprężystość wypieku.