
Najlepsze rezultaty uzyskuje się, gdy gęś marynuje się minimum 12 godzin, a optymalnie nawet 24 godziny w chłodnym miejscu. Dzięki temu mięso zdąży wchłonąć aromaty przypraw i miodu, co gwarantuje równomierny smak i soczystość po upieczeniu. W mojej praktyce kulinarnej zauważyłam, że krótsze marynowanie sprawia, iż mięso ma mniej wyrazisty smak i bywa suchsze po pieczeniu. Dłuższe marynowanie rozluźnia włókna mięśniowe dzięki soli i kwasowości przypraw, co dodatkowo poprawia kruchość mięsa.
Tak, kluski śląskie da się przygotować w wersji bezglutenowej, ponieważ tradycyjnie używa się wyłącznie mąki ziemniaczanej, która naturalnie nie zawiera glutenu. Ważne jednak, aby podczas przygotowania zachować czystość kuchennych powierzchni i naczyń, aby uniknąć zanieczyszczenia glutenem. Sama testowałam tę metodę dla osób w rodzinie z celiakią i kluski wychodziły równie elastyczne i delikatne jak w klasycznej wersji. Warto pamiętać, że konsystencja zależy głównie od odpowiedniego proporcjonowania ziemniaków i mąki, a nie od glutenu.
Gęś pieczoną można spokojnie zamrozić w porcjach wraz z sosem, najlepiej w szczelnych pojemnikach. Do zamrażania nadają się zarówno plastry mięsa, jak i kawałki z farszem owocowym. Przechowywana w temperaturze –18°C zachowuje dobrą jakość nawet do 3 miesięcy. Podczas odgrzewania najlepiej najpierw rozmrozić ją w lodówce, a następnie podgrzać w piekarniku pod przykryciem w temperaturze ok. 120–140°C. Dzięki temu mięso nie wyschnie i odzyska soczystość. Testowałam tę metodę wielokrotnie i zawsze sprawdza się lepiej niż szybkie podgrzewanie w mikrofali, które powoduje, że mięso staje się twarde.
Kluczem do udanych klusek śląskich jest właściwa proporcja ziemniaków do mąki ziemniaczanej. Jeśli ciasto będzie zbyt rzadkie, kluski mogą się rozpadać w gotującej wodzie. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej zachować proporcję 3/4 ziemniaków i 1/4 mąki ziemniaczanej. Ważne też, aby wrzucać kluski do wrzącej, ale delikatnie bulgoczącej wody i gotować je na średnim ogniu – zbyt silne wrzenie może sprawić, że kluski się rozpadną. Dziurka w środku klusek nie tylko pomaga utrzymać sos, ale też równomiernie rozprowadza ciepło wewnątrz ciasta.
Modra kapusta najlepiej zachowuje swój smak, gdy jest przechowywana w lodówce w szczelnym pojemniku, maksymalnie przez 3–4 dni. Podczas podgrzewania warto dodać odrobinę masła lub oleju, aby odświeżyć jej smak i nadać jej połysk. Ważne, aby nie gotować jej zbyt długo – wystarczy kilka minut na małym ogniu. W mojej kuchni stosuję także trik z dodatkiem kilku kropel soku z cytryny lub limonki przy ponownym podgrzewaniu, ponieważ kwas pomaga zachować intensywny czerwono-fioletowy kolor kapusty. To prosta zasada chemii kulinarnej: kwaśne środowisko utrwala barwniki antocyjanowe w kapuście.