
Najlepiej przechowywać sałatkę w szczelnie zamkniętym pojemniku w lodówce, maksymalnie przez 24 godziny. Dzięki temu warzywa nie stracą chrupkości, a tuńczyk zachowa swój smak i wartości odżywcze. W mojej praktyce sprawdziło się również trzymanie dressingu oddzielnie i łączenie go z sałatką dopiero tuż przed podaniem – to zapobiega puszczaniu soku przez pomidory i paprykę.
Nie zaleca się mrożenia tej sałatki, ponieważ świeże warzywa po rozmrożeniu tracą jędrność i stają się wodniste, co znacząco obniża walory smakowe. Tuńczyk w puszce sam w sobie dobrze znosi niską temperaturę, ale tekstura warzyw i sosu balsamicznego po rozmrożeniu nie będzie apetyczna. Z mojego doświadczenia lepiej przygotować mniejszą porcję i zjeść ją na świeżo niż próbować ją zamrażać.
Sałatka w swojej podstawowej wersji jest naturalnie bezglutenowa i bezlaktozowa, ponieważ nie zawiera nabiału ani produktów mącznych. Ważne jest jednak, aby zwrócić uwagę na dodatki – na przykład, jeśli ktoś zdecyduje się urozmaicić sałatkę makaronem, warto wybrać makaron kukurydziany lub ryżowy, a nie pszenny. Wersja bez laktozy jest prosta do utrzymania, o ile nie dodamy sera feta lub jogurtowego sosu. Jako dietetycznie bezpieczny dressing sprawdzi się klasyczne połączenie oliwy i octu balsamicznego.
Najczęstsze błędy to niedokładne odsączenie tuńczyka i kukurydzy, co prowadzi do rozwodnienia sałatki. Często także dressing wlewa się zbyt wcześnie, przez co warzywa tracą chrupkość. Niektórzy zapominają również o właściwym doprawieniu – sałatka z tuńczykiem jest prosta, ale bez odpowiedniej ilości soli, pieprzu i świeżych ziół może smakować mdło. Z własnego doświadczenia wiem, że kluczowa jest równowaga smaków – lekka kwasowość z octu balsamicznego powinna spotkać się ze słodyczą kukurydzy i świeżością warzyw.
Jeśli sałatka stała się zbyt wodnista, warto odlać nadmiar płynu i dodać składniki, które wchłoną wilgoć – na przykład ugotowany ryż, kuskus lub garść sałaty lodowej. Taka technika sprawdziła się u mnie wielokrotnie, gdy sałatka miała być podana na spotkaniu rodzinnym i musiała wyglądać apetycznie. Warto też pamiętać, że przyczyną nadmiaru płynu jest zbyt długie przechowywanie warzyw po połączeniu z dressingiem, dlatego lepiej przygotować sos osobno i dodać go dopiero tuż przed podaniem.