
Upieczoną tartę najlepiej przechowywać w lodówce, szczelnie przykrytą folią spożywczą lub w pojemniku próżniowym. Dzięki temu zachowa świeżość przez 2–3 dni. Ważne, aby przed schowaniem do lodówki całkowicie ostygła – w przeciwnym razie skraplająca się para sprawi, że spód zmięknie i straci chrupkość. W moim doświadczeniu najlepiej smakuje jeszcze tego samego dnia, ale podgrzana następnego dnia również jest pyszna.
Tak, tę tartę można zamrozić, choć warto wiedzieć, że po rozmrożeniu ciasto francuskie może być mniej chrupiące. Najlepiej zamrażać już upieczoną tartę, podzieloną na porcje i szczelnie owiniętą folią aluminiową lub przełożoną do szczelnego pojemnika. W zamrażarce można ją przechowywać do 2 miesięcy. Podczas odgrzewania polecam włożyć kawałki do piekarnika nagrzanego do 160°C na około 10 minut – odzyskają wtedy część pierwotnej tekstury. To rozwiązanie wielokrotnie sprawdzałam w praktyce i zawsze się udawało.
Najlepiej podgrzewać tartę w piekarniku nagrzanym do 160–170°C przez około 10 minut. Dzięki temu ciasto francuskie odzyska chrupkość, a masa w środku delikatnie się ogrzeje bez ryzyka wysuszenia. Unikałabym podgrzewania w kuchence mikrofalowej, ponieważ wtedy ciasto szybko mięknie i traci apetyczną konsystencję. Ten sposób stosuję zawsze, gdy podaję tartę następnego dnia – sprawdza się niezawodnie.
Aby przygotować tartę w wersji bez laktozy, wystarczy sięgnąć po sery i śmietankę oznaczone jako bezlaktozowe. Obecnie łatwo dostępna jest feta bez laktozy, a także kremowe serki typu Philadelphia w takiej wersji. Jogurt naturalny można zastąpić jogurtem bezlaktozowym. Dzięki tym zamiennikom smak pozostaje praktycznie taki sam, a osoby z nietolerancją laktozy mogą bez obaw cieszyć się tym daniem. Sama testowałam tę wersję i różnica w smaku jest minimalna – nadal pozostaje kremowa i pełna aromatu.
Jednym z najczęstszych błędów jest niepodpiekanie spodu – wtedy ciasto francuskie chłonie wilgoć z masy i staje się zakalcowate. Kolejnym problemem bywa zbyt krótkie pieczenie – masa jajeczna musi się ściąć, a szparagi powinny lekko zmięknąć, ale nie być rozgotowane. Często też używa się za dużo czosnku lub soli – warto pamiętać, że feta jest już słona i łatwo przesadzić z przyprawami. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej trzymać się podanych proporcji i pilnować czasu pieczenia, aby uzyskać idealnie kremową konsystencję i chrupiący spód.