
Szarlotkę z bezą najlepiej przechowywać w chłodnym miejscu, ale nie w lodówce – wilgoć mogłaby sprawić, że beza stanie się lepka i straci swoją kruchość. Idealnie nadaje się do tego pojemnik z pokrywką lub pudełko z lekko uchyloną pokrywą, które zapewni cyrkulację powietrza. Jeśli jednak temperatura w pomieszczeniu jest wysoka, można przechować ją w lodówce maksymalnie przez 2 dni, szczelnie przykrytą, a przed podaniem lekko podgrzać w piekarniku w 150°C przez kilka minut, by odzyskała swoją delikatność.
Tak, można zamrozić szarlotkę z bezą, jednak trzeba to zrobić ostrożnie, by nie utraciła struktury. Najlepiej zamrażać całkowicie wystudzone kawałki, owinięte w papier do pieczenia i szczelnie zamknięte w woreczku strunowym lub pojemniku. Przechowywana w zamrażarce zachowa świeżość przez około 2 miesiące. Przed podaniem należy ją rozmrażać powoli w lodówce, a następnie lekko podgrzać w piekarniku (150°C przez 10–12 minut). Dzięki temu beza pozostanie delikatna, a kruche ciasto odzyska chrupkość.
Beza często opada, jeśli białka były niedostatecznie ubite lub jeśli dodano cukier zbyt szybko. Aby temu zapobiec, należy ubijać białka w metalowej misce, aż staną się sztywne i błyszczące, a następnie stopniowo dodawać cukier – po łyżce, stale ubijając. Po dodaniu mąki ziemniaczanej beza zyska stabilność. Po upieczeniu ciasto należy zostawić w uchylonym piekarniku na 10–15 minut, aby temperatura stopniowo spadała – dzięki temu beza nie pęknie ani nie opadnie. To sprawdzony trik, który stosuję od lat i zawsze działa.
Wersję bez laktozy można przygotować, używając masła bez laktozy lub roślinnej margaryny, a także bezmlecznego budyniu waniliowego. W przypadku wersji bezglutenowej wystarczy zastąpić mąkę pszenną mieszanką mąki ryżowej, ziemniaczanej i kukurydzianej w proporcjach 2:1:1. Warto też dodać łyżeczkę gumy ksantanowej, która poprawi elastyczność ciasta. Przetestowałam te modyfikacje i zapewniam, że szarlotka zachowuje tę samą kruchość oraz smak, jak w klasycznej wersji.
Twarde lub gumowate ciasto to efekt zbyt długiego wyrabiania lub użycia ciepłego masła. Kruche ciasto wymaga minimalnego kontaktu z dłońmi – wystarczy połączyć składniki, aż się zlepią, a następnie szybko schłodzić je w lodówce. Zbyt długie ugniatanie powoduje rozwój glutenu w mące, co odbiera kruchość. Dlatego zawsze polecam siekać składniki nożem lub użyć miksera z końcówką do ciasta kruchego. Ten prosty trik daje idealnie maślane, delikatne ciasto, które rozpływa się w ustach.
Kluczem do doskonałej równowagi smaków jest wybór odpowiednich jabłek – najlepiej lekko kwaśnych, takich jak szara reneta lub antonówka. Ich naturalna kwaskowatość idealnie kontrastuje ze słodką bezą. Jeśli jabłka są bardzo słodkie, można dodać nieco więcej soku z cytryny lub szczyptę kwasku cytrynowego. Z kolei zbyt kwaśne owoce można delikatnie dosłodzić cukrem trzcinowym, który dodaje głębi smaku. To balans, który wypracowałam metodą prób i błędów – teraz każda szarlotka smakuje harmonijnie i nie jest przesłodzona.