
Szarlotkę najlepiej przechowywać w chłodnym miejscu, w szczelnie zamkniętym pojemniku lub przykrytą folią spożywczą. Dzięki temu nie wyschnie i nie przejmie zapachów z lodówki. Przetestowałam, że w temperaturze pokojowej zachowuje świeżość do 2 dni, a w lodówce nawet 4 dni. Beza z czasem może mięknąć, dlatego warto ciasto spożyć możliwie szybko. To naturalne zjawisko wynikające z higroskopijności cukru w bezie, który chłonie wilgoć z jabłek i otoczenia.
Tak, szarlotkę można mrozić, jednak najlepiej zrobić to bez bezy, ponieważ po rozmrożeniu piana traci swoją puszystość. Ciasto z jabłkami kroję na porcje, zawijam każdą w folię spożywczą i wkładam do szczelnego pojemnika. Tak zabezpieczona szarlotka wytrzymuje w zamrażarce do 3 miesięcy. Po rozmrożeniu warto ją lekko podgrzać w piekarniku w 150°C przez 10 minut – odzyska wówczas świeżość i delikatną kruchość.
Wersję bez laktozy przygotuję, zastępując masło margaryną roślinną lub olejem kokosowym. Kwaśną śmietanę można zamienić na jogurt kokosowy lub napój sojowy zagęszczony odrobiną mąki. W opcji bezglutenowej stosuję mieszankę mąk bezglutenowych (np. ryżową, ziemniaczaną i kukurydzianą) oraz dodaję szczyptę gumy ksantanowej, która poprawia elastyczność ciasta. Oba sposoby są sprawdzone i pozwalają uzyskać ciasto o bardzo podobnej strukturze do klasycznej wersji.
Najczęstszą przyczyną zakalcowatego spodu jest nadmiar soku z jabłek. Dlatego starte jabłka zawsze lekko odciskam przed wyłożeniem na ciasto. Spód koniecznie podpiekam przez około 20 minut w 180°C – dzięki temu uzyskuje on stabilną strukturę. Dodatkowo oprószenie formy kaszą manną lub bułką tartą absorbuje nadmiar wilgoci. Te techniki stosowane są od pokoleń w polskich domach i naprawdę się sprawdzają.
Stabilność bezy zależy od odpowiedniego ubicia białek i właściwej temperatury pieczenia. Białka powinny być dobrze schłodzone, a cukier dodawany stopniowo – wtedy kryształy cukru równomiernie rozpuszczają się w pianie. Dodatek mąki ziemniaczanej wzmacnia strukturę i zapobiega opadaniu. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepszy efekt daje pieczenie bezy w niższej temperaturze (ok. 170°C), aż uzyska delikatnie złoty kolor. Po wyłączeniu piekarnika można ją dosuszać przy uchylonych drzwiczkach – dzięki temu pozostaje chrupiąca z zewnątrz, a miękka w środku.