
Sekret kremowej konsystencji tkwi w dokładnym rozdrobnieniu tofu przed gotowaniem. Najlepiej zmiksować je z mlekiem przy użyciu blendera ręcznego lub kielichowego, aż powstanie gładka masa bez grudek. Mąka owsiana dodaje budyniowi gęstości, ale warto ją wsypywać stopniowo, aby zachować aksamitną strukturę. Zbyt duża ilość mąki może spowodować, że budyń będzie zbyt zbity po wystudzeniu. W mojej kuchni testowałam różne proporcje – 20 g mąki owsianej na 130 g tofu daje najbardziej kremowy efekt.
Tak, przepis jest bardzo elastyczny i łatwo go dostosować do różnych potrzeb żywieniowych. Aby przygotować wersję bez laktozy, wystarczy zastąpić mleko krowie napojem roślinnym – np. migdałowym, kokosowym lub owsianym. Dla osób na diecie bezglutenowej zaleca się użycie certyfikowanej mąki owsianej bezglutenowej lub mąki ryżowej. Obie wersje były przeze mnie testowane – smak pozostaje ten sam, a konsystencja nadal jest kremowa i delikatna.
Budyń najlepiej przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku w lodówce, maksymalnie przez 2 dni. Tofu, będąc produktem wysokobiałkowym, ma tendencję do lekkiego wysychania, dlatego warto przykryć powierzchnię budyniu folią spożywczą, by zapobiec tworzeniu się skorupki. Z doświadczenia wiem, że budyń smakuje najlepiej w ciągu pierwszych 24 godzin – wtedy ma idealną konsystencję i aromat.
Budyń z tofu można zamrozić, ale wymaga to ostrożności. Po rozmrożeniu może się nieco rozwarstwić – wystarczy go wtedy krótko zmiksować blenderem, by przywrócić pierwotną gładkość. Najlepiej zamrażać budyń w małych porcjach w szczelnych pojemnikach. Do odgrzania rekomenduję użyć kąpieli wodnej lub mikrofalówki na niskiej mocy, mieszając co kilkanaście sekund. Dzięki temu zachowa kremową strukturę bez ryzyka przypalenia czy zważenia się masy.
Jeśli budyń wyszedł zbyt rzadki, można ponownie postawić go na małym ogniu i dodać odrobinę mąki owsianej (ok. ½ łyżeczki), ciągle mieszając do zgęstnienia. Gdy natomiast masa zrobiła się zbyt gęsta, wystarczy dolać trochę mleka i energicznie wymieszać – najlepiej trzepaczką. Z doświadczenia wiem, że zbyt długie gotowanie także może pogorszyć konsystencję – białko z tofu twardnieje, przez co deser staje się bardziej zbity. Warto więc kontrolować czas i temperaturę.
Najczęstszy błąd to zbyt szybkie podgrzewanie masy – powoduje to grudki i przypalenia przy dnie garnka. Warto gotować na bardzo małym ogniu i często mieszać. Kolejnym błędem jest niewystarczające rozdrobnienie tofu, przez co budyń traci aksamitność. Niektórzy też dodają zbyt dużo mąki owsianej – to sprawia, że deser po schłodzeniu staje się gumowaty. Z mojego doświadczenia: cierpliwość i dokładność to klucz do idealnego efektu.