Sekret puszystych bułeczek tkwi w odpowiednim wyrastaniu ciasta. Drożdże potrzebują czasu i ciepła, by wytworzyć pęcherzyki powietrza. Nie skracaj więc czasu wyrastania i unikaj przeciągów. Warto też przesiać mąkę – napowietrzone ciasto drożdżowe lepiej rośnie i ma delikatniejszą strukturę.
Tak. Ciasto można przygotować wieczorem i przechować w lodówce przez noc. Rano wystarczy wyjąć je na 30–40 minut przed pieczeniem, aby drożdże się „obudziły”. Dzięki temu rano masz świeże, pachnące bułeczki bez długiego wyrabiania.
Najlepiej przechowywać je w szczelnie zamkniętym pojemniku lub woreczku z niewielkim kawałkiem jabłka w środku – to stary domowy sposób, który utrzymuje wilgoć. Można też lekko podgrzać je w mikrofalówce z odrobiną wody w naczyniu, aby odzyskały miękkość.
Oczywiście. Wystarczy zastąpić mleko roślinnym napojem (np. owsianym lub sojowym), a masło – margaryną roślinną lub olejem kokosowym. Wegańską wersję można również przygotować bez jajka, dodając łyżkę zmielonego siemienia lnianego wymieszanego z wodą.
Jeśli Twój piekarnik mocno grzeje od dołu, warto umieścić blachę wyżej lub piec bułeczki na podwójnym papierze do pieczenia. Pomaga też wstawienie drugiej, pustej blachy na dolny poziom – odbije część ciepła i zapobiegnie przypaleniu spodu.
Tak, te bułeczki świetnie znoszą mrożenie. Najlepiej zamrozić je po całkowitym wystudzeniu, a przed podaniem rozmrozić w temperaturze pokojowej lub lekko podgrzać w piekarniku przez 5 minut w 160°C. Smakują jak świeżo upieczone!