 
         
                    Aby frytki z selera były naprawdę chrupiące, należy je dokładnie osuszyć przed pieczeniem i nie układać zbyt gęsto na blasze. Warto też pod koniec pieczenia zwiększyć temperaturę do 220°C i pozostawić je na kilka minut w uchylonym piekarniku – w ten sposób odparuje nadmiar wilgoci, a frytki staną się bardziej złociste.
Tak, seler korzeniowy zawiera znacznie mniej węglowodanów niż ziemniaki, dlatego doskonale wpisuje się w założenia diety ketogenicznej i low carb. Przyrządzony z oliwą z oliwek lub olejem kokosowym staje się sycącą, zdrową przekąską o niskim indeksie glikemicznym.
Najlepiej przechowywać je w szczelnym pojemniku w lodówce przez maksymalnie 2 dni. Przed podaniem warto je podgrzać w piekarniku lub na suchej patelni – odzyskają wtedy chrupkość. Nie zaleca się przechowywania w plastikowych torebkach, ponieważ zatrzymują wilgoć.
Tak, frytki z selera można zamrozić w surowej postaci. Po pokrojeniu i przyprawieniu należy rozłożyć je na desce i zamrozić pojedynczo, a następnie przełożyć do woreczka. Po rozmrożeniu wystarczy je upiec bezpośrednio w piekarniku, wydłużając czas pieczenia o kilka minut.
Do frytek z selera świetnie pasują papryka wędzona, czosnek, oregano, tymianek, a także curry lub kumin dla bardziej orientalnego charakteru. Jeśli zależy Ci na wersji klasycznej, wystarczy sól i odrobina świeżo mielonego pieprzu. Dobrze dobrane przyprawy podkreślają naturalny smak selera.
Gorzki posmak może się pojawić, jeśli seler był przechowywany zbyt długo. Warto wybrać młode, twarde bulwy o świeżym zapachu i po pokrojeniu zanurzyć je na 10 minut w zimnej wodzie z odrobiną soku z cytryny – to neutralizuje ewentualną goryczkę.
