Autor o przepisie
Delikatne kotleciki szu szu z piersi kurczaka, podane z domowym sosem w stylu Big Mac i pieczonymi ziemniaczkami, to idealny obiad dla całej rodziny, kiedy masz ochotę na coś jednocześnie swojskiego i odrobinę „fast foodowego”, ale w domowym, kontrolowanym wydaniu. Mięso jest zanurzone w gęstym cieście, dzięki czemu po usmażeniu staje się niezwykle soczyste w środku i przyjemnie chrupiące na zewnątrz. Z kolei ziemniaczki z piekarnika świetnie wykorzystują wczorajsze ugotowane ziemniaki – to prosty sposób na zero waste w codziennej kuchni, bez rezygnowania ze smaku.
Ten przepis powstał jako sposób na ratowanie resztek z obiadu i od lat regularnie pojawia się w moim domu, szczególnie po świętach lub rodzinnych przyjęciach, kiedy ziemniaków i mięsa zostaje zdecydowanie za dużo. Z czasem dopracowałam proporcje ciasta, czas smażenia i pieczenia, a także sos, który smakiem bardzo przypomina kultowy sos z popularnej kanapki. Zdradzę, że receptura na sos jest inspirowana notatkami mojej mamy, która zawsze twierdziła, że „sekret tkwi w ogórku kiszonym i odrobinie musztardy”.
Reklama
Z własnego doświadczenia wiem, że dzieci uwielbiają te kotleciki, bo łatwo je zjeść ręką, maczając w sosie, a dorośli doceniają wyrazisty, lekko pikantny smak i idealną chrupkość. Przepis był wielokrotnie testowany w mojej kuchni – zarówno w wersji z całkiem świeżych składników, jak i właśnie z wczorajszych ziemniaków oraz mięsa, które zostało z poprzedniego obiadu. Dzięki temu mogę z pełnym przekonaniem polecić go jako sprawdzony, rodzinny sposób na szybki, domowy obiad bez marnowania jedzenia.
Reklama
Możliwe alternatywy dla składników
- Pierś z kurczaka można zastąpić filetem z indyka dla delikatniejszego, jeszcze chudszego mięsa.
- Zamiast drobiu sprawdzi się schab wieprzowy pokrojony w cienkie paski, wtedy kotleciki będą bardziej treściwe.
- W wersji zero waste można użyć pokrojonych w paski kotletów panierowanych z poprzedniego dnia – ciasto szu szu nada im nowe życie.
- Mleko w cieście można zamienić na maślankę lub kefir, co doda lekkości i delikatnej kwasowości.
- Zamiast zwykłej mąki pszennej da się użyć mąki orkiszowej jasnej, uzyskując nieco bardziej „domowy”, zbożowy charakter ciasta.
- Bułkę tartą w cieście można wymienić na drobno zmielone płatki owsiane, dzięki czemu kotleciki będą delikatnie bardziej fit.
- Zamiast tradycyjnych ziemniaków bardzo dobrze smakują bataty pokrojone w słupki i upieczone z przyprawami.
- Majonez w sosie Big Mac można częściowo zastąpić gęstym jogurtem greckim, aby sos był lżejszy, ale nadal kremowy.
- Ogórki konserwowe w sosie można zamienić na ogórki kiszone, otrzymując bardziej wyrazisty, lekko kwaskowy smak.
- Jeżeli nie używasz cebuli świeżej, można sięgnąć po suszoną cebulkę prażoną, która doda chrupkości i słodyczy.
Wskazówki dotyczące gotowania
- Mięso kroję w cienkie paski lub małe kawałki, ponieważ wtedy szybciej się smaży i pozostaje soczyste w środku.
- Przed smażeniem dobrze jest osuszyć kawałki kurczaka ręcznikiem papierowym, aby ciasto lepiej się trzymało.
- Ciasto warto odstawić na około 10 minut, aby mąka napęczniała, a składniki dokładnie się połączyły.
- Ziemniaki do pieczenia powinny być dobrze wystudzone i lekko obsuszone – dzięki temu upieką się na chrupko, a nie rozpadną.
- Blachę z ziemniakami najlepiej wcześniej lekko nagrzać w piekarniku, co pomaga w uzyskaniu rumianej skórki.
- Olej do smażenia kotlecików powinien być mocno rozgrzany, ale nie dymiący; zbyt chłodny tłuszcz sprawi, że ciasto wchłonie go za dużo.
- Po usmażeniu kotleciki układam na kratce lub ręczniku papierowym, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu i zachować chrupkość.
- Sos Big Mac warto przygotować minimum godzinę wcześniej, żeby smaki zdążyły się przegryźć w lodówce.
- Do doprawiania ciasta i sosu najlepiej dodawać sól stopniowo, próbując na końcu – łatwiej wtedy uniknąć przesolenia.
- Jeśli przygotowujesz obiad dla dzieci, ostre przyprawy (paprykę ostrą, chili) dodawaj bardzo ostrożnie lub z nich zrezygnuj.
My tip: Kiedy planuję obiad dla większej grupy, kotleciki szu szu smażę nieco wcześniej, a tuż przed podaniem tylko podgrzewam je krótko w piekarniku razem z ziemniaczkami. Dzięki temu wszystko trafia na stół jednocześnie gorące i chrupiące, a ja nie stoję z patelnią w ręku, kiedy reszta rodziny już je.