Pizzę na tortilli najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku w lodówce do 2 dni. Ponieważ tortilla jest bardzo cienka, szybko traci chrupkość, dlatego warto oddzielić ją od świeżej rukoli i sosu czosnkowego – te dodatki najlepiej przechować osobno i dodać tuż przed ponownym podaniem. Z mojego doświadczenia wynika, że przykrycie pizzy folią spożywczą zmniejsza ryzyko jej wysuszenia.
Tak, pizzę na tortilli można zamrozić, najlepiej bez świeżych dodatków typu rukola. Po ostygnięciu należy ją zawinąć w folię aluminiową lub włożyć do woreczka do mrożenia i przechowywać do 2 miesięcy. Przy podgrzewaniu warto włożyć ją bezpośrednio do piekarnika nagrzanego do 180°C na około 7–8 minut. Dzięki temu tortilla odzyska chrupkość, a ser ponownie się rozpuści. Unikaj podgrzewania w kuchence mikrofalowej, bo ciasto staje się gumowe.
Wersję bez laktozy można łatwo uzyskać, stosując sery twarde lub mozzarella oznaczone jako bezlaktozowe. Z doświadczenia wiem, że najlepiej sprawdzają się sery dojrzewające, bo zawierają naturalnie mniej laktozy i świetnie się topią. Sos czosnkowy warto przygotować na bazie jogurtu bez laktozy lub napoju roślinnego. Dzięki temu pizza zachowa pełnię smaku i lekkostrawność, a osoby z nietolerancją laktozy mogą cieszyć się tym daniem bez obaw.
Najważniejszym krokiem jest wybór tortilli z certyfikatem bezglutenowym – w sklepach dostępne są tortille kukurydziane lub ryżowe. Trzeba pamiętać, że są one delikatniejsze od pszennych, dlatego najlepiej piec je krócej, aby nie wysuszyły się nadmiernie. Z praktyki mogę polecić wcześniejsze posmarowanie ich cienką warstwą oliwy z oliwek – zapobiega to pękaniu i zapewnia lepszą strukturę podczas pieczenia.
Najczęstsze błędy to zbyt duża ilość wilgotnych składników (np. sosu czy warzyw), co powoduje, że tortilla robi się miękka i traci chrupkość. Dobrym rozwiązaniem jest wcześniejsze odsączenie pomidorów i nieprzesadzanie z keczupem. Drugim błędem jest pieczenie zbyt długo – tortilla bardzo szybko się przypieka i wystarczy 8–10 minut. Z własnych testów wiem, że najlepszy efekt daje pieczenie na środkowej półce piekarnika z termoobiegiem – ser równomiernie się rozpuszcza, a brzegi pozostają złociste i chrupiące.
Aby tortilla była bardziej chrupiąca, można ją lekko podpiec w piekarniku przez 2–3 minuty przed nałożeniem sosu i dodatków. To technika, którą stosuję od lat i daje świetny rezultat – spód nie nasiąka sosem i pozostaje chrupiący do samego końca. Ważne jest także, aby świeże liście rukoli lub szpinaku kłaść dopiero po upieczeniu, bo inaczej wiotczeją i tracą świeżość. Z punktu widzenia kulinarnego ta metoda działa, bo wstępne podpieczenie odparowuje część wilgoci z ciasta i wzmacnia jego strukturę.