
Sekret puszystych placuszków tkwi w dobrze ubitych białkach. Powinny być ubite na sztywną pianę w czystej, suchej misce – najlepiej szklanej lub metalowej. Pianę należy delikatnie wmieszać do masy łyżką lub szpatułką, aby nie zniszczyć napowietrzenia. Warto również nie przesadzać z ilością mąki – im mniej, tym bardziej delikatna struktura ciasta. Ta metoda była wielokrotnie testowana i potwierdzona w tradycyjnych polskich kuchniach, dlatego działa niezawodnie.
Tak, przepis doskonale sprawdzi się w wersji bezglutenowej lub bez laktozy. Wystarczy użyć mąki ryżowej, kukurydzianej lub owsianej (certyfikowanej bezglutenowo), zamiast pszennej. Twaróg można zastąpić wersją bez laktozy lub serkiem roślinnym z migdałów bądź soi. Jogurt natomiast łatwo podmienić na kokosowy, co nada placuszkom subtelny egzotyczny aromat. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej zachowują strukturę przy zastosowaniu mąki ryżowej i jogurtu kokosowego.
Placuszki najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku w lodówce, maksymalnie przez 2 dni. Aby zachowały swoją wilgotność, można ułożyć je warstwowo, przekładając papierem do pieczenia. Przed podaniem wystarczy lekko podgrzać je na suchej patelni, w mikrofalówce lub w piekarniku w 120°C przez kilka minut. Z praktyki wiem, że przykrycie ich po usmażeniu bawełnianą ściereczką pozwala utrzymać miękkość nawet następnego dnia.
Tak, można je bez problemu mrozić. Po ostudzeniu warto ułożyć placuszki na pergaminie w jednej warstwie i wstawić do zamrażarki na 1–2 godziny. Następnie przełożyć do woreczka strunowego. Przechowywane w ten sposób zachowują świeżość do 2 miesięcy. Po rozmrożeniu najlepiej je odświeżyć na patelni lub w piekarniku. Dzięki wysokiej zawartości białka z twarogu, po ponownym podgrzaniu pozostają miękkie i elastyczne, nie kruszą się.
Najczęstszą przyczyną przywierania jest zbyt niska temperatura tłuszczu lub źle dobrana patelnia. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej sprawdza się patelnia teflonowa lub ceramiczna, dobrze rozgrzana przed pierwszym plackiem. Warto też nie oszczędzać na oleju – cienka warstwa oleju kokosowego lub masła klarowanego zapobiega przywieraniu. Jeśli ciasto jest zbyt rzadkie, można dodać pół łyżki mąki – pomoże to zachować kształt i uniknąć przypalania.
Suchość lub twardość to wynik zbyt dużej ilości mąki lub zbyt długiego smażenia. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany – elastyczne, ale nie zbite. Placuszki należy smażyć na średnim ogniu, aby zdążyły się upiec w środku bez przesuszenia z zewnątrz. Pomaga również dodanie odrobiny jogurtu lub łyżki oleju do masy – poprawia to strukturę i wilgotność. Te wskazówki pochodzą z wieloletniego testowania receptury w mojej kuchni, więc gwarantują sukces.