
Najlepiej przechowywać sernik królewski w lodówce, szczelnie przykryty folią spożywczą lub w zamykanym pojemniku. Dzięki temu ciasto nie przejmie zapachów z innych produktów i pozostanie wilgotne przez 4–5 dni. Przechowywanie w chłodzie jest istotne, ponieważ masa serowa zawiera jajka i nabiał, które w temperaturze pokojowej szybko tracą świeżość. Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli sernik odpocznie dobę w lodówce, jego smaki stają się jeszcze bardziej harmonijne.
Tak, sernik królewski nadaje się do mrożenia. Należy go wcześniej całkowicie wystudzić, pokroić na porcje i każdą z nich owinąć w folię aluminiową lub spożywczą. Następnie można umieścić kawałki w pojemniku, aby uniknąć przesiąkania zapachami z zamrażarki. Sernik można przechowywać do 2–3 miesięcy. Po rozmrożeniu w lodówce zachowuje swoją strukturę, a masa serowa pozostaje delikatna. Mrożenie działa najlepiej dzięki zawartości tłuszczu w serze i cieście, które chronią przed kruszeniem się.
Aby przygotować sernik królewski w wersji bezglutenowej, wystarczy zastąpić mąkę pszenną mieszanką mąk bezglutenowych przeznaczonych do wypieków (np. ryżową, kukurydzianą lub gotową mieszanką bezglutenową). Ważne jest, aby wybrać mieszankę z dodatkiem skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej, które zapewnią odpowiednią kruchość ciasta. Z mojego doświadczenia wynika, że ciasto bezglutenowe najlepiej schłodzić dłużej niż tradycyjne – wtedy łatwiej się je wałkuje i nie kruszy podczas pieczenia.
Wersję bez laktozy można uzyskać, stosując ser twarogowy bez laktozy, margarynę roślinną lub masło klarowane oraz mleko roślinne do przygotowania budyniu. Produkty te są łatwo dostępne w sklepach i sprawiają, że ciasto nadaje się dla osób nietolerujących laktozy. Smak sernika pozostaje bardzo zbliżony do klasycznego, a delikatna konsystencja masy serowej jest zachowana. Testowałam tę wersję wielokrotnie i różnica jest praktycznie niewyczuwalna dla osób przyzwyczajonych do tradycyjnego przepisu.
Do najczęstszych błędów należy zbyt szybkie ubijanie lub mieszanie masy serowej, co powoduje opadanie sernika po upieczeniu. Innym problemem jest użycie zbyt wilgotnego twarogu – wtedy masa serowa staje się rzadka i może nie ściąć się prawidłowo. Często popełnia się też błąd pieczenia w zbyt wysokiej temperaturze – wtedy wierzch szybko się przypieka, a środek pozostaje surowy. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepsze efekty daje pieczenie w 180°C i stopniowe studzenie w uchylonym piekarniku, aby uniknąć pęknięć.
Jeśli masa serowa okaże się zbyt rzadka, można dodać jedną dodatkową łyżkę proszku budyniowego lub łyżkę mąki ziemniaczanej. Te składniki wiążą nadmiar wilgoci i sprawiają, że masa lepiej się ścina podczas pieczenia. Warto również upewnić się, że ser był dobrze odsączony przed użyciem. Ta technika jest często stosowana w tradycyjnych domowych przepisach i pozwala uratować masę bez zmiany jej smaku ani konsystencji.