
Aby tofu było chrupiące i zachowało kształt, należy je dokładnie odsączyć z wody — najlepiej owinąć w ręcznik papierowy i lekko docisnąć na kilka minut. Następnie obtocz je w skrobi ziemniaczanej lub kukurydzianej. Skrobia tworzy delikatną warstwę, która w wysokiej temperaturze staje się złocista i chrupiąca. Smaż tofu na dobrze rozgrzanym oleju, nie mieszając zbyt często, aby mogło się równomiernie zrumienić. To metoda sprawdzona wielokrotnie w mojej kuchni i stosowana także przez profesjonalnych kucharzy azjatyckich.
Tak, tofu w sosie azjatyckim jest naturalnie bez laktozy, ponieważ bazuje na składnikach roślinnych. Aby przygotować wersję bezglutenową, wystarczy użyć bezglutenowego sosu sojowego (tamari lub shoyu gluten-free) oraz upewnić się, że makaron jest ryżowy lub z grochu mung. W ten sposób zachowasz pełen smak potrawy, jednocześnie eliminując gluten. Ten sposób był wielokrotnie testowany i polecany w kuchni roślinnej dla osób z nietolerancjami pokarmowymi.
Gotowe danie najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku w lodówce do 2 dni. Przed zamknięciem warto je całkowicie ostudzić, by nie powstała para, która mogłaby rozrzedzić sos. Przy podgrzewaniu dodaj 1–2 łyżki wody, aby sos odzyskał odpowiednią konsystencję. Z doświadczenia wiem, że tofu zyskuje jeszcze więcej smaku po kilku godzinach, gdy dobrze przejdzie aromatem sosu. Nie zaleca się dłuższego przechowywania, ponieważ tofu może stracić sprężystość.
Tak, danie można zamrozić, choć struktura tofu po rozmrożeniu nieco się zmienia — staje się bardziej porowata i wchłania więcej sosu. To może być zaletą, jeśli lubisz intensywniejszy smak. Aby zachować najlepszą jakość, schłodzone tofu w sosie przełóż do szczelnego pojemnika lub woreczka do mrożenia i przechowuj do 3 miesięcy. Po rozmrożeniu odgrzej je na patelni z łyżką wody, aby przywrócić aksamitność sosu. Przetestowałam ten sposób kilkukrotnie i sprawdza się znakomicie.
Konsystencja sosu zależy głównie od proporcji płynów i temperatury smażenia. Jeśli sos jest zbyt rzadki, gotuj go kilka minut dłużej na średnim ogniu, aż część wody odparuje. W przypadku zbyt gęstego sosu można dodać odrobinę wody lub bulionu warzywnego. Skrobia zawarta w sosie reaguje z ciepłem, zagęszczając płyn — dlatego ważne jest, aby nie doprowadzać sosu do wrzenia zbyt gwałtownie. To klasyczna zasada stosowana w kuchni azjatyckiej, potwierdzona doświadczeniem i praktyką kulinarną.
Kluczem do idealnego balansu smaków jest stopniowe dopasowywanie proporcji składników sosu. Połączenie sosu sojowego (słonego), syropu z agawy (słodkiego) i octu ryżowego (kwaśnego) tworzy klasyczną triadę smaku umami, która charakteryzuje kuchnię azjatycką. Aby uzyskać harmonię, próbuj sosu jeszcze przed dodaniem go do tofu. Jeśli jest zbyt słony – dodaj odrobinę słodyczy; jeśli zbyt kwaśny – więcej sosu sojowego lub syropu. Takie dostosowanie jest praktyką, którą stosują zawodowi kucharze w kuchniach orientalnych.
Najczęstsze błędy to smażenie tofu na zbyt niskiej temperaturze (co powoduje, że się rozpada), dodanie sosu przed usmażeniem tofu lub zbyt długie gotowanie warzyw, przez co tracą chrupkość. Ważne jest też, aby nie przesadzać z ilością sosu sojowego – jego nadmiar może zdominować delikatne nuty imbiru i sezamu. Przetestowałam wiele wariantów i zawsze najlepszy efekt uzyskuję, gdy tofu smażę osobno do złotego koloru, a sos dodaję dopiero po chwili redukcji.