
Fit riso najlepiej przechowywać w lodówce w szczelnie zamkniętym pojemniku, aby masa nie wyschła i nie wchłonęła innych zapachów. Z doświadczenia wiem, że deser zachowuje świeżość przez 2–3 dni, a jego konsystencja pozostaje kremowa. Warto przykryć go folią spożywczą dotykającą powierzchni, aby uniknąć powstawania „kożucha” na wierzchu.
Tak, deser można zamrozić, jednak należy pamiętać, że po rozmrożeniu konsystencja może stać się lekko wodnista. Najlepiej porcjować fit riso do małych pojemników i mrozić maksymalnie przez 1 miesiąc. Przetestowałam ten sposób i zauważyłam, że po rozmrożeniu wystarczy delikatnie podgrzać deser na małym ogniu, mieszając, aby odzyskał swoją kremowość. Dzięki temu unikamy efektu „rozwarstwienia” ryżu i budyniu.
Najlepiej podgrzewać fit riso w garnuszku na małym ogniu, dodając 1–2 łyżki mleka. Dzięki temu deser odzyska kremową konsystencję i nie będzie suchy. W kuchence mikrofalowej również się sprawdzi, ale konieczne jest mieszanie co kilkanaście sekund, aby uniknąć przesuszenia i zachować delikatną strukturę budyniu połączonego z ryżem. To rozwiązanie sprawdza się szczególnie wtedy, gdy przygotowuję deser dzień wcześniej.
Tak, deser można łatwo dostosować do diety bezlaktozowej. Wystarczy użyć mleka roślinnego (np. migdałowego, kokosowego, owsianego) albo mleka bez laktozy. Z mojego doświadczenia wynika, że mleko kokosowe nadaje najbardziej aksamitną konsystencję i lekko egzotyczny posmak. Warto pamiętać, że gęstość budyniu może się nieznacznie różnić w zależności od rodzaju mleka, dlatego czas gotowania należy kontrolować na bieżąco.
Najczęstsze błędy to: niedokładne wypłukanie ryżu (przez co deser staje się zbyt kleisty), zbyt szybkie gotowanie budyniu (grozi przypaleniem i grudkami) oraz dosładzanie deseru przed całkowitym zgęstnieniem (cukier nie rozpuszcza się równomiernie). Z własnej praktyki wiem, że kluczem jest cierpliwe mieszanie i używanie średniego ognia. Te drobne zasady sprawiają, że fit riso wychodzi zawsze kremowe, gładkie i bez grudek.
Jeśli deser jest zbyt gęsty, wystarczy dolać odrobinę mleka i ponownie go podgrzać, intensywnie mieszając. Z kolei gdy wyszedł zbyt rzadki, najlepszym rozwiązaniem jest krótkie pogotowanie na małym ogniu, aby nadmiar płynu odparował. Z mojego doświadczenia wynika, że nawet niewielkie korekty mlekiem lub czasem gotowania pozwalają idealnie dopasować konsystencję deseru do własnych upodobań – od bardziej kremowej po gęstszą, przypominającą pudding ryżowy.